Agata Niemiec: Skąd w Twoim życiu wziął się sport?
Ola Żelazo : Sport towarzysz mi od najmłodszych lat. Zaczęłam w szkole podstawowej, była to szkoła sportowa o profilu lekkoatletycznym. Codziennie zajęcia wychowania fizycznego, nie było mowy o nudzie. Potem aktywność cały czas przewijała się w moim życiu.
AN: Jak zaczęła się Twoja przygoda z fitnessem?
OŻ: Uprawiałam sport we własnym zakresie, kluby fitness nie były wtedy popularne. Przełomowym momentem było urodzenie dwójki dzieci, ja miałam to szczęście, że nie przytyłam za dużo. Zaraz po urodzeniu wróciłam do formy. Uważałam, że prowadzenie domu oraz zajmowanie się dziećmi to wystarczająca ilość aktywności, której potrzebuje. Któregoś dnia spacerując w parku, dostałam zaproszenie do nowo otwartego klubu fitness. Weszłam i od razu się zakochałam, nie znałam wszystkich maszyn, to była zupełna nowość. Bardzo mnie to fascynowało, trafiłam na rewelacyjnego trenera, który mi wszystko pokazał. Wprowadził mnie w ten sport. Najpierw była kulturystyka, ćwiczenie na ciężarach. To był pierwszy krok do zdobycia uprawnień, później był fitness, pilates. Cały czas uczęszczam na szkolenie. Jednym z moich celów jest zdobywanie wiedzy i przekazywanie jej dalej.
AN: Jak zmotywować się do ćwiczeń?
OŻ: Początki są zawsze najtrudniejsze, później organizm sam będzie domagał się aktywności. Jeżeli naszą głowę ukierunkujemy odpowiednio, to sport będzie nam towarzyszył całe życie. To jest fajne, dobrze się po tym czujemy, to wydłuży nasze życie, wyglądamy młodziej, nie będziemy chorować.
AN: Co zrobić po niepowodzeniach, aby nie stracić motywacji?
OŻ: To jest bardzo trudne, widać to nawet przy zawodowych sportowcach. Najważniejsze w sporcie nie jest wygrywanie, to podejmowanie walki i skupienie się na akcji. Nie poddajemy się, walczymy.
AN: Powiedz mi czy doradzasz również mężczyznom, czy są to głównie kobiety?
OŻ: Oczywiście przeważają kobiety, ale otrzymuje również wiadomości od mężczyzn. Niedawno dostałam e-maila od Pana, który zapytał mnie jak prawidłowo zrobić szpagat. Bo jego marzeniem było zawsze zrobienie tego szpagatu. Mam kolegów, którzy są instruktorami fitness i prowadzą świetne zajęcia, na te zajęcia przychodzi mnóstwo dziewczyn.
AN: Czy Polska ruszyła z kanap? Czy widać, że jesteśmy narodem, który odnajduje się w sporcie?
OŻ: Wydaje mi się, że tak. Obserwuje ludzi na siłowni, widzę dużo ludzi biegających. W dobie Internetu możemy ćwiczyć, nie wychodząc z domu. Taką aktywność szczególnie widać w dużych miastach.
Jeżeli chodzi o mniejsze miasteczka i wsie, to tutaj widzę mniejszy postęp. Jest szał na ten zdrowy styl życia, a w mniejszych miastach ciągle jest to na niższym poziomie. Dostaje wiadomości do dziewczyn z mniejszych miejscowości, które ćwiczą dzięki kanałom internetowym. Proszą mnie, czy mogłabym przesłać np. buty, bo nie mają możliwości kupić. Mnie bardzo cieszy, że one mają ogromną chęć ćwiczenia. Dzięki aktywności możemy zmienić swój komfort życia. Ludzie faktycznie zaczynają się ruszać.
AN: Dzieci uczą się przez naśladownictwo, jeżeli rodzice się ruszają to jest najlepszy przykład dla dzieci. Twoje dzieci też się ruszają?
OŻ: Tak, moje dzieci się ruszają. Uprawiamy razem karate, zdobywamy kolejne pasy, fajnie jest sobie razem w domu poćwiczyć. Ja wiem, że większość mam jest bardzo zajęta, ma dużo obowiązków, ale czas na aktywność powinniśmy znaleźć. W międzyczasie, wstać wcześniej, czy wyjść na spacer. Małe rzeczy, które powodują, że spalamy więcej kalorii, lepiej się czujemy, mamy bardziej elastyczne ciało.
AN: Twoja książka zbudowana jest na podstawie czterech pór roku. Fantastyczne zdjęcia, opis szczegółowy ćwiczeń są także przepisy. Mam wrażenie, że ta książka mówi, ruszaj się, bądź aktywna, ale ważne jest również to, co jesz. Czy ta wiedza dotycząca jedzenia, gotowania, opiera się na twoich doświadczeniach ?
OŻ: Oczywiście, ja jestem fanką zdrowego odżywiania. Pamiętajmy dieta to 70%, a ćwiczenia tylko 30% naszego sukcesu. To, co i jak jemy, ma ogromny wpływ na nasze życie. Czy mamy siłę na ćwiczenia, czy wracamy po pracy i padamy na kanapę?
Moim zamysłem było podzielenie książki na cztery pory roku. Wybierałam takie przepisy, które zwierają produkty sezonowe. Nasza dieta powinna być jak najbardziej zróżnicowana. Jeżeli nie ma przeciwwskazań lekarskich na ograniczenie czegoś. Powinniśmy jeść w regularnych odstępach czasu.
AN: Twoje ulubione zajęcia, które sprawiają Ci przyjemność?
OŻ: Moją ulubioną przyjemnością jest spędzenie czasu z rodziną z dziećmi i mężem. To jest właśnie priorytet w moim życiu.
AN: A czy zdarzają się takie dni, że mówisz, dziś nie ćwiczę?
OŻ: Nie, u mnie jest tak, że ja zawsze mam ochotę.
AN: A ćwiczysz codziennie?
OŻ: Nie, nie. Ja często ćwiczę w międzyczasie. Jak myję zęby, robię przysiady. Przy prasowaniu pracują mięśnie ramion. Wciągam brzuch i robię oddechy, ja we wszystkim próbuje odnaleźć jakąś fajną możliwość treningową.
AN: A czy sport może stać się nałogiem?
OŻ: Wydaje mi się, że tak. Ja jestem za równowagą. Mam koleżanki, które mają fioła na punkcie żywienia i liczenia ile czego zjedzą. Anoreksja i inne fobie związane z jedzeniem to są problemy psychologiczne. Te dziewczyny mają duże problemy hormonalne, większość z nich nie miesiączkuje, nie mogą zajść w ciąże. Do końca życia muszą stosować diety, ponieważ przerwanie będzie skutkowało dodatkowymi kilogramami. Wszystko powinno mieć swoją miarę, być wyważone. W życiu powinno być więcej przyjemności niż ograniczeń.
AN: Jak widzisz młodą dziewczynę z dużą otyłością, co wtedy myślisz?
OŻ: Chciałabym jej powiedzieć, że to niezdrowe, pokazać jej kilka ćwiczeń, które można robić w domu, porozmawiać o diecie.
AN: A jak spotykasz kogoś z otyłością i ten ktoś mówi, że lubi swoje ciało, jest szczęśliwy.
OŻ: Zależy, skąd się wzięła otyłość, często są to choroby, problemy hormonalne. Ja w swojej pracy nie spotkałam się z takim podejściem.
AN: Jakie plany na najbliższy czas?
OŻ: Dużą ilość czasu poświęcam na rozwój swojego kanału na YouTube, nagrywam nowe filmiki, przygotowuje programy treningowe, działam kulinarnie. Myślę, że to bardzo fajny trend, mógłby się nie kończyć. Pod warunkiem, że zachowamy we wszystkim balans.
AN: Czy mając 20, 30, 40 lat, mamy prowadzić taką samą aktywność sportową?
OŻ: Wiek nie gra aż tak bardzo znaczącej roli. Ćwiczę z Paniami w różnym wieku. Czasami kobiety 40 plus mają lepszą kondycję niż 20 plus. Wszystko zależy od kondycji.
AN: Dziękuje Ci bardzo serdecznie za rozmowę i spotkanie w Krakowie!
Rozmawiała Agata Niemiec.